Cud uważności. Prosty podręcznik medytacji.

Na okładce okrągłe naczynie z wyżłobioną spiralą

Thich Nhat Hanh, Cud uważności. Prosty podręcznik medytacji. Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2015.   

„By żyć jako cząstka wielkiego życia wszechświata, musimy usunąć wszelkie przeszkody. Człowiek nie podróżuje prywatnie przez cały czas i przestrzeń, oddzielony od reszty świata grubą skorupą. Życie stu lub stu tysięcy istnień odizolowanych w ten sposób nie tylko nie jest życiem, ale nie jest nawet możliwe. W naszym życiu obecnych jest bardzo wiele zjawisk, tak jak my jesteśmy obecni w wielu zjawiskach. Jesteśmy życiem, a życie jest bezkresne. Można powiedzieć, że żyjemy tylko wtedy, gdy przeżywamy cierpienia i radości innych ludzi. Cierpienia innych stają się naszym cierpieniem, a szczęście innych – naszym szczęściem. (…) Musimy nauczyć się dostrzegać, że osoba siedząca naprzeciwko nas to my sami i że my – to ta osoba. Musimy przekonać się, że wszystkie zdarzenia – obecne i przyszłe – mają wspólne pochodzenie i wzajemnie od siebie zależą” (s. 74-75).  

 

Jedna ze stu książek nauczającego na całym świecie wietnamskiego mnicha buddyjskiego, który niestrudzenie promuje postawę uważności i docenienia. Już na wstępie tej lektury Autor przytacza anegdotę, która ma nam uzmysłowić, że kiedy nastawimy się, nie ma podziału na „mój czas” i czas oferowany innym (np. zabawa z dzieckiem) - będziemy dysponować nieograniczoną ilością czasu – każdy czas będzie nasz, mój. Czas, w którym będę zaangażowany, co jest efektem naszej woli i decyzji. Oczywiście zdolność do osadzania się w „tu i teraz” wymaga cierpliwości, pracy i łagodności wobec drogi, która do tej kompetencji i tej postawy prowadzi. I niniejsza książka urzeka prostotą opisu ćwiczeń, które można wpisać w swoją codzienność, a które pozwolą nam wyzwolić z przymusów reagowania na każdy impuls, bodziec, automatyzm zachowań. Oczywiście esencją ćwiczeń i nowej postawy jest zaprzyjaźnienie z własnym oddechem. Autor poświęca tej „relacji” wiele miejsca obrazowo pokazując czytelnikowi praktyczny wymiar maksymy: „opanować oddech znaczy kontrolować ciało i umysł”. Opanować to nie znaczy zwalczyć, podporządkować, ale wejść z oddechem w relację, nauczyć się obserwować i wyciągać wnioski z komunikatów, które w sobie zawiera. Kontrolować, to znaczy poznać, zaopiekować się, zrozumieć, co znajduje wyraz w harmonii między ciałem i umysłem. Według Thich Nhat Hanha każdą czynność można traktować jak rytuał, a każdy dzień jest kapitalną okazją aby ćwiczyć docenianie życia i jego kolorytu. Oczywiście wiąże się to także z zauważaniem uczuć i myśli, które każdego dnia chcą znaleźć dla siebie przestrzeń. Według Autora nie należy ich odpędzać, ale przyjmować ich obecność kultywując współczucie. Współczucie nas przeobraża i leczy. I każdy dzień jest okazją by się ćwiczyć: w uważności, współczuciu, obserwacji myśli jak zdarzeń mentalnych a nie faktów, współzależności ze światem, który nas otacza. Moment, w którym przekonamy się i uznamy, że chwila teraźniejsza jest jedynym czasem, który mamy, najważniejszą dla nas osobą, tak, która aktualnie jest przed tobą, a najważniejszym zajęciem czynienie szczęśliwym tego, kto teraz stoi obok ciebie (tu Autor inspiruje się piękną opowieścią Lwa Tołstoja), będzie odkryciem tajemnicy szczęśliwego życia. Autor nie poprzestaje na projekcji takiego życia. Inspirując, przedkłada wiele ćwiczeń, które mogą pomóc zwiększyć nasz dobrostan, przynieść ulgę i cieszyć się życiem.

opracował:  dr hab. Arkadiusz Karwacki, prof. UMK

 <<<wstecz

Uniwersytecki Ośrodek Wsparcia i Rozwoju Osobistego